Dobry pomysł czy cringe?
Tysiące polskich dzieci rozpoczęły już wakacje. Zakończenie roku szkolnego to wydarzenie jak wiele innych w roku, które dzieją się cyklicznie. I jak każde staje się przedmiotem zainteresowania marketerów, którzy szukają w nim okazji do tego, by pozyskać nowych klientów, wzbudzić zainteresowanie czy zwiększyć sprzedaż. Tak się przecież dzieje przy okazji Dnia Matki, Dnia Dziecka, walentynek, świąt Wielkanocnych czy Bożego Narodzenia.
Ale z zakończeniem roku szkolnego jest trochę inaczej. Jego kluczowym elementem jest szkolne świadectwo i oceny na nim. I niektóre marki postanowiły nawiązać do tego w swojej komunikacji. Zrobiły tak m.in. sieć Media Expert i Alior Bank, które postawiły na finansową gratyfikację tych, którzy na swoich świadectwach mieli najlepsze oceny.
Czy postąpiły słusznie, decydując się na taką formę promocji? Dlaczego z jednej strony to zrozumiałe, a z drugiej – „cringowe” i społecznie szkodliwe?
Jako matka mam swoje zdanie na ten temat – uważam, że tak naprawdę oceny nie odzwierciedlają potencjału i wiedzy dziecka. Często są niesprawiedliwe, wynikają w sporym stopniu z sympatii czy antypatii nauczycieli.
Jako matka mam swoje zdanie na ten temat – uważam, że tak naprawdę oceny nie odzwierciedlają potencjału i wiedzy dziecka. Często są niesprawiedliwe, wynikają w sporym stopniu z sympatii czy antypatii nauczycieli.
Ale nie o tym jest ten tekst. Z mojego okładkowego artykułu dowiecie się, dlaczego czasem warto przy okazji działań marketingowych postawić na wrażliwość i głębszą refleksję, by wizerunkowo nie stracić zbyt wiele.
Beata Goczał
dziennikarka Wirtualnemedia.pl
PS Pamiętaj, że jeśli masz newsa, którym chcesz się z nami podzielić (anonimowo bądź nie) czekamy tutaj: redakcja@wirtualnemedia.pl