Gdyby ktoś w styczniu powiedział, że do czerwca: Donald Trump podniesie cła o średnio 15 pkt proc., Stany Zjednoczone zaatakują Iran, a w Polsce premier będzie podważał ważność wyborów, to zapewne sprzedaliby państwo swoje akcje i rzucili się kupować dolary. W ten sposób zostaliby państwo z ręką w nocniku, ponieważ w czasie tych kryzysów akcje akurat zyskiwały, a dolar tracił. W takim oto przedziwnym żyjemy świecie, w którym różne dotychczasowe schematy są łamane.
Na świecie pogłębia się chaos polityczny, a realna gospodarka i rynki finansowe jakby się od tego odwróciły. To dobrze wróży na III kwartał. A oto pięć zjawisk makroekonomicznych w Europie i w Polsce moim zdaniem wartych szczególnej uwagi na przełomie kwartałów.
1. Geopolityka nie rządzi
Perspektywy wzrostu gospodarczego w USA i Unii Europejskiej u progu III kwartału są nieco gorsze niż trzy miesiące temu, ale zmiana nie jest duża na tle wstrząsów geopolitycznych. Średnie prognozy wzrostu PKB dla USA na 2025 r. obniżyły się z 2 do 1,5 proc., dla strefy euro utrzymały się na poziomie 0,9 proc., dla Niemiec spadły z 0,3 do 0,2 proc., a dla Polski zostały zredukowane z 3,5 do 3,3 proc.
Najlepiej stan gry oddaje jednak inny wskaźnik: ryzyko recesji. Pod koniec marca ryzyko recesji w USA było przez rynek wyceniane na 40 proc., później w kwietniu wzrosło do niemal 70 proc., a dziś wynosi 27 proc. (notowania Polymarket).
Czy to się utrzyma? Zakładam że tak, a wręcz oczekiwałbym poprawy prognoz w ciągu kwartału. Przejdziemy zapewne jeszcze przez rundę wielkich zawirowań związanych z cłami, ale stymulacja fiskalna w USA i Niemczech powinna pomóc wzrostowi PKB.
2. Deprecjacja dolara
Dolar zaliczył najsłabsze pierwsze półrocze wobec najważniejszych walut świata od 1973 r. W Polsce jego kurs obniżył się w II kwartale o 6,4 proc., a w całym półroczu o 12,3 proc. Wszystko za sprawą spadku zaufania do roli tej waluty i obligacji skarbowych USA jako najbezpieczniejszego aktywa rezerwowego. Aczkolwiek warto przypomnieć, że osłabienie waluty wspiera też politykę reindustrializacji USA.
Czy deprecjacja dolara będzie trwała dalej? Wygląda na to, że tak. Kiedy poprzednim razem Stany Zjednoczone zaangażowały się w obronę rynku przed azjatycką konkurencją – czyli w połowie lat 80. – dolar w ciągu półtora roku stracił na wartości ponad 30 proc. wobec innych walut. Teraz przestrzeń do deprecjacji nie jest aż tak duża, ale przyjmując założenie, że jesteśmy w trakcie dłuższego cyklu pod tym względem, amerykańska waluta może jeszcze spokojnie być dużo tańsza. |