Kiedy piszę dla Państwa ten newsletter, wciąż czekamy na decyzję Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych
w sprawie ważności wyborów prezydenckich.
Nikt raczej nie spodziewa się, by neosędziowie zakwestionowali wynik, mimo zgłaszanych przez obywateli nieprawidłowości przy liczeniu głosów. Emocje w tej sprawie wciąż buzują, czego dowodem są choćby kolejne
listy nadsyłane do redakcji 'Gazety Wyborczej".
Sporo emocji budzi też sytuacja na naszej zachodniej granicy. Od kilku dni relacjonujemy zatrważające wydarzenia z udziałem "patriotów", którzy chcą powstrzymać rzekomy "zalew imigrantów".
Wspierają ich w tym politycy Prawa i Sprawiedliwości, na czele z Jarosławem Kaczyńskim. Najdelikatniej mówiąc - to działania nieodpowiedzialne.
- Teorie wysnuwane przez prawicową bańkę wokół tego, co dzieje się na granicy polsko-niemieckiej - ocierają się o groteskę" -
podkreśla Michał Kokot. - Robert Bąkiewicz twierdzi, że znalazł dowód na to, że Niemcy „pilnują" funkcjonariuszy Straży Granicznej, by nie przeszkadzali w podrzucaniu na polską stronę migrantów. „Dowodem" miał być na to niemiecki policjant, siedzący w polskim radiowozie SG. Natychmiast podchwyciła to TV Republika, która podsyca niepokój na granicy. Gdyby pracownicy stacji mieli choć trochę oleju w głowie, sprawdziliby, że to wspólne patrole polsko-niemieckie, kontrolujące od dawna granicę po jednej i drugiej stronie Odry i Nysy Łużyckiej.
Dziś doczekaliśmy się w końcu reakcji rządu w tej sprawie - Donald Tusk
ogłosił przywrócenie czasowej kontroli granicy Polski z Niemcami i Litwą. Stanie się to w poniedziałek, 7 lipca. - Do tego czasu odpowiednie służby, w tym przede wszystkim Straż Graniczna, zostały zobowiązane do logistycznego przygotowania tej operacji - ogłosił premier.
Czy to wpłynie na uspokojenie nastrojów? Nie jestem optymistką.
Wytchnienia od tych zawirowań można poszukać w literaturze. Co czytać w gorące dni?
Nasi dziennikarze zapytali o to ludzi, którzy się na książkach znają. Biorę cały pakiet w ciemno, co i Państwu polecam.