| Kiedy pisałem książkę o Lasach Państwowych, Piotr Klub z Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze (syn leśnika) opowiadał mi, co jego wykładowcy z wydziału leśnego na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie mówili na zajęciach. Jeden z nich głosił pogląd, że "las hoduje się siekierą, a zwierzęta ołowiem". W ostatnich dniach naszły mnie myśli, że w Polsce może zmienić się władza, ale podejście do przyrody państwo ciągle ma takie samo. Adam Szłapka, rzecznik rządu oznajmił np. dziś w naszym podcaście 8:10, że będą ułatwienia w wycince drzew na prywatnych posesjach, co zapachniało mi od razu powtórką z "lex Szyszko". Ale przykrych, antyprzyrodniczych wieści jest więcej: gmina Cisna otrzymała od Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, a więc instytucji podległej ministerstwu klimatu i środowiska, zgodę na odstrzał trzech niedźwiedzi. Dlaczego? Bo schodzą do bieszczadzkich wsi, a mieszkańcy się ich boją. Dlaczego niedźwiedzie się tam zapuszczają? W nauce nazywamy to synantropizacją.
- W otoczeniu parku narodowego, w rejonie Wetliny czy Jeziora Solińskiego rozrasta się infrastruktura turystyczna, powstają domki letniskowe - mówił dr Pirga. - Do tego dochodzą śmietniki restauracji, barów i sklepów, które są często przepełnione, bo rzadko opróżniane - wymieniał dalej.
Od Tartaku Chochołowskiego, pardon! Doliny Chochołowskiej niedźwiedzie trzymają się z daleka z uwagi na działalność drwali z góralskiej Wspólnoty Leśnej Uprawnionych 8 Wsi z Witowa. Na to, co tam się wyprawia, psioczy nawet dr inż. Tomasz Zwijacz-Kozica, kierownik działu badań naukowych i planowania ochrony przyrody w TPN w świeżym raporcie pt. "Niedźwiedź 2030". Ale w innych miejscach, dzięki wysiłkom pracowników TPN, to się udaje. Dlaczego nie w Bieszczadach?
Do siekiery i ołowiu dodajmy więc asfalt. Nie dziwię się, że w obronie niedźwiedzi z Cisnej wstawiły się organizacje pozarządowe. Bieszczady to przecież ważny nie tylko dla Polski, ale i dla Europy, matecznik tego gatunku.
Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze uruchomiła petycję, pod którą podpisało się już blisko 5 tys. osób (stan na środę około godz. 17.30). Można ją podpisać TU. Wciąż można także TU podpisać apel Greenpeace do Komisji Europejskiej w sprawie niedźwiedzi na Słowacji. Natomiast aktywiści z Inicjatywy Dzikie Karpaty protestowali dziś na miejscu - w Cisnej w urzędzie gminy. W zapowiedzi przeczytałem, że "to inicjatywa, która łączy edukację z zaangażowaniem społecznym. Dzięki wspólnemu głosowaniu nad wyborem laureata każdej kolejnej edycji będziemy budować społeczną odpowiedzialność za ochronę przyrody i wzmacniać świadomość znaczenia bioróżnorodności".
Napisałem w związku z tym w jednym z portali społecznościowych, że jeśli tylko będzie taka możliwość (bo z zapowiedzi to nie wynika), to zgłoszę trzy niedźwiedzie z Cisnej do tegoż plebiscytu.
Na razie niestety nie będę miał jednak szansy, bo kilka godzin później biuro prasowe resortu odwołało konferencję inaugurująca "Zwierzę Roku".
Dlaczego? - zapytałem.
"Z powodu czynników niezależnych, takich jak m.in. prognoza pogody. O nowym terminie poinformujemy najszybciej, jak będzie to możliwe" - napisało mi biuro prasowe.
Czekam. | | | |
|