W co gra Donald Trump?
Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump określił naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony jako możliwą "pomyłkę". Jednakże w Polsce jest jasne, że była to celowa prowokacja Kremla. Pewnie nie ostatnia. Świadomość tego mają też nasi sojusznicy z NATO.
- Ja uważam inaczej – kontruje wypowiedź Trumpa Jarosław Kaczyński. - Rosyjskie akcje to nie są przypadki, to nie są pomyłki – stanowczo mówi polski premier Donald Tusk. Donald Trump zdaje się łudzić lub celowo lawirować. W sumie nie wiem co gorsze.
Tydzień temu Karol Nawrocki odwiedził amerykańskiego prezydenta w Waszyngtonie i otrzymał gwarancje bezpieczeństwa dla Polski. Ile są one warte? Wobec kogo lojalny jest dzisiaj Trump? Wydaje się, że prezydent USA patrzy cieplej w stronę Moskwy niż Warszawy i Kijowa. Jak to możliwe? Rozwiązanie zagadki jest proste. Wiceprezydent USA J.D. Vance mówi jasno o potrzebie powrotu do handlu z Rosją ze względu na jej bogate złoża surowców. I to jest odpowiedź na pytanie – czy Stany Zjednoczone włączą się z całą stanowczością w rozgromienie rosyjskiego przywódcy.
Dzisiaj po południu Donald Trump oświadczył w telewizji Fox News, że jego cierpliwość wobec Władimira Putina „kończy się i to szybko”. Co to jednak oznacza? Nie wiadomo.
Sekretarz generalny NATO Mark Rutte podczas piątkowej konferencji ocenił, że ochrona wschodniej flanki NATO jest kluczowym zadaniem członków Sojuszu. – Jestem przekonany o sile Sojuszu – mówił. Rutte zapowiedział rozpoczęcie operacji „Eastern Sentry”. Podczas konferencji w Brukseli naczelny dowódca sił NATO generał Alexus Grynkewich powiedział: „to co wpływa na jednego sojusznika, wpływa na nas wszystkich”.
Szkoda, że Donald Trump zapomina czasami znaczenie słów wypowiadanych na tej konferencji. Chodzi o słowa: solidarność i jedność.