Newsletter Nauka i Zdrowie

Piątek, 12 września 2025

Katarzyna Staszak
dziennikarka działu Nauka, Klimat i Zdrowie

To, co wygląda na „zwykłe przeziębienie” może skończyć się zawałem serca. Jak od kataru i kaszlu może dojść do stanu zagrożenia życia? Opisali to właśnie naukowcy z Finlandii i Wielkiej Brytanii.

Gdy w tętnicach zalega cholesterol, powstają blaszki miażdżycowe - twarde złogi, które utrudniają przepływ krwi. Blaszki miażdżycowe mogą zawierać biofilm utworzony przez bakterie. W tym te, które mamy w jamie ustnej. Dlatego dentyści powtarzają, że dbanie o zęby i dziąsła przekłada się na zdrowie układu krwionośnego.

Kiedy organizm zostanie zaatakowany przez wirusa, np. grypy czy RSV, może dojść w naczyniach krwionośnych do reakcji zapalnej z udziałem bakterii. Prowadzi to do pęknięcia blaszki miażdżycowej, powstania skrzepu i ostatecznie do zawału serca. Naukowcy tłumaczą, że powinniśmy teraz patrzeć na szczepienia jako sposób na zmniejszenie ryzyka zawału.

Wirus RSV groźniejszy niż myśleliśmy

Przez lata wirus RSV był błędnie kojarzony tylko z infekcjami u dzieci. Tymczasem to, co często bierzemy za przeziębienie - katar, kaszel, gorączka - jest wirusem, który potrafi wyrządzić w organizmie duże szkody. Może prowadzić do zapalenia płuc i zwiększać ryzyko zawału serca. Każdego roku w europejskich szpitalach umiera przez RSV około 20 tys. osób po sześćdziesiątce.


- Dla osób po 60. roku życia zakażenie wirusem RSV może okazać się poważniejsze w skutkach niż grypa. Infekcje mogą zaostrzać przebieg wielu chorób podstawowych i często wymagają hospitalizacji - mówi prof. Artur Mamcarz, kardiolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. 
W tym roku, do końca sierpnia, z powodu RSV chorowało w Polsce oficjalnie ponad 92 tys. osób. Ta liczba dotyczy tylko pacjentów, którzy mieli wykonany test na obecność wirusa.

Jesienią i zimą wciąż ktoś dookoła nas będzie miał grypę, COVID-19 lub RSV. Możemy zmniejszyć ryzyko zakażenia dzięki szczepieniu. Jest tu kilka dobrych wiadomości:
- można zaszczepić się w wybranych aptekach, ich lista - z podziałem na województwa - jest dostępna na stronie Pacjent.gov.pl;
- apteki szczepią przeciwko grypie, RSV, Covid-19, pneumokokom, a także wielu innym chorobom;
- podczas jednej wizyty w przychodni lub aptece można zaszczepić się jednocześnie przeciwko RSV i grypie;
- jedna dawka szczepionki przeciwko RSV chroni co najmniej przez dwa sezony - nie trzeba jej powtarzać co roku;
- szczepionka przeciwko Covid-19 jest bezpłatna dla wszystkich;
- osoby po 65. roku życia i w ciąży mogą skorzystać z bezpłatnego szczepienia przeciwko RSV, grypie i półpaścowi.


Osoby w wieku 60-64 lata płacą za szczepionkę przeciwko grypie i RSV 50 proc. ceny. Dla dzieci szczepienie przeciwko grypie jest bezpłatne. Reszta z nas za szczepionkę przeciwko grypie zapłaci ok. 50 zł. RSV to już większy wydatek - ok. 800 zł.

Dojrzali słuchają lekarza

Dlaczego niektóre dojrzałe osoby korzystają z bezpłatnych szczepień a inne nie? - Największą moc ma rekomendacja lekarza - mówi prof. Tomasz Sobierajski, socjolog, kierownik Ośrodka Badań Socjomedycznych na Uniwersytecie Warszawskim. Z jego badania wynika, że dziewięć na dziesięć osób po 60. roku życia posłuchałoby wyraźnej zachęty lekarza. Jednak nie wszyscy lekarze przypominają o szczepieniach. Trzy czwarte badanych osób chciałoby dostawać SMS-owe lub telefoniczne przypomnienia o szczepieniach.

Dojrzali Polacy pytani o szczepienia tłumaczą, że chcą dbać o zdrowie, żeby realizować swoje plany i zachować niezależność. Ponad 94 proc. badanych twierdzi, że po 60. roku życia można korzystać z życia i spełniać marzenia, a codzienność w ogromnej mierze zależy od własnych wyborów. To przekonanie jest jeszcze silniejsze wśród osób po siedemdziesiątce. - To nie obraz wycofania się, ale pełnego uczestnictwa w życiu - zaznacza prof. Sobierajski.

Wyniki tego badania powinni zobaczyć urzędnicy z Ministerstwa Zdrowia. Na plakacie informującym o szczepieniach dla osób po 60. i 65. roku życia, pokazali staruszki - z laskami, z nadwagą i w berecie. Resort ze „zdrowiem” w nazwie w dojrzałości widzi tylko brak sprawności. Ciekawe, co na to powie 68-letni premier Donald Tusk? 

NAUKOWCY DONOSZĄ

Kto późno jada śniadania, ma wyższe ryzyko przedwczesnej śmierci
Pory posiłków to wskaźnik zdrowia - twierdzą naukowcy. Powiązali późne śniadania z depresją, zaburzeniami snu, gorszym stanem jamy ustnej i wyższym ryzykiem zgonu.
CZYTAJ WIĘCEJ

SEZON NA...

NIE MIESZAJ...

Z OKAZJI...