To, co wygląda na „zwykłe przeziębienie” może skończyć się zawałem serca. Jak od kataru i kaszlu może dojść do stanu zagrożenia życia? Opisali to właśnie naukowcy z Finlandii i Wielkiej Brytanii.
Gdy w tętnicach zalega cholesterol, powstają
blaszki miażdżycowe - twarde złogi, które utrudniają przepływ krwi. Blaszki miażdżycowe mogą zawierać biofilm utworzony przez bakterie. W tym te, które mamy w jamie ustnej. Dlatego dentyści powtarzają, że
dbanie o zęby i dziąsła przekłada się na zdrowie układu krwionośnego.
Kiedy organizm zostanie zaatakowany przez wirusa, np. grypy czy RSV, może dojść w naczyniach krwionośnych do reakcji zapalnej z udziałem bakterii. Prowadzi to do pęknięcia blaszki miażdżycowej, powstania skrzepu i ostatecznie do
zawału serca. Naukowcy tłumaczą, że powinniśmy teraz patrzeć na szczepienia jako sposób na zmniejszenie ryzyka zawału.
Wirus RSV groźniejszy niż myśleliśmyPrzez lata wirus
RSV był błędnie kojarzony tylko z infekcjami u dzieci. Tymczasem to, co często bierzemy za przeziębienie - katar, kaszel, gorączka - jest wirusem, który potrafi wyrządzić w organizmie duże szkody. Może prowadzić do zapalenia płuc i zwiększać ryzyko zawału serca. Każdego roku w europejskich szpitalach umiera przez RSV około 20 tys. osób po sześćdziesiątce.
- Dla osób po 60. roku życia zakażenie wirusem RSV może okazać się poważniejsze w skutkach
niż grypa. Infekcje mogą zaostrzać przebieg wielu chorób podstawowych i często wymagają hospitalizacji - mówi prof. Artur Mamcarz, kardiolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
W tym roku, do końca sierpnia, z powodu RSV chorowało w Polsce oficjalnie ponad 92 tys. osób. Ta liczba dotyczy tylko pacjentów, którzy mieli wykonany
test na obecność wirusa. Jesienią i zimą wciąż ktoś dookoła nas będzie miał
grypę, COVID-19 lub RSV. Możemy zmniejszyć ryzyko zakażenia dzięki szczepieniu. Jest tu kilka dobrych wiadomości:
- można zaszczepić się w wybranych aptekach, ich lista - z podziałem na województwa - jest dostępna na stronie Pacjent.gov.pl;
- apteki szczepią przeciwko grypie, RSV, Covid-19, pneumokokom, a także wielu innym chorobom;
- podczas jednej wizyty w przychodni lub aptece można zaszczepić się jednocześnie przeciwko RSV i grypie;
- jedna dawka szczepionki przeciwko RSV chroni co najmniej przez dwa sezony - nie trzeba jej powtarzać co roku;
- szczepionka przeciwko Covid-19 jest bezpłatna dla wszystkich;
- osoby po 65. roku życia i w ciąży mogą skorzystać z bezpłatnego szczepienia przeciwko RSV, grypie i
półpaścowi.
Osoby w wieku 60-64 lata płacą za szczepionkę przeciwko grypie i RSV 50 proc. ceny. Dla dzieci szczepienie przeciwko grypie jest bezpłatne. Reszta z nas za szczepionkę przeciwko grypie zapłaci ok. 50 zł. RSV to już większy wydatek - ok. 800 zł.
Dojrzali słuchają lekarza
Dlaczego niektóre dojrzałe osoby korzystają z bezpłatnych szczepień a inne nie? - Największą moc ma rekomendacja lekarza -
mówi prof. Tomasz Sobierajski, socjolog, kierownik Ośrodka Badań Socjomedycznych na Uniwersytecie Warszawskim. Z jego badania wynika, że dziewięć na dziesięć osób po 60. roku życia posłuchałoby wyraźnej zachęty lekarza. Jednak nie wszyscy lekarze przypominają o szczepieniach. Trzy czwarte badanych osób chciałoby dostawać SMS-owe lub telefoniczne przypomnienia o szczepieniach.
Dojrzali Polacy pytani o szczepienia tłumaczą, że chcą dbać o zdrowie, żeby realizować swoje plany i zachować niezależność. Ponad 94 proc. badanych twierdzi, że po 60. roku życia można korzystać z życia i spełniać marzenia, a codzienność w ogromnej mierze zależy od własnych wyborów. To przekonanie jest jeszcze silniejsze wśród osób po siedemdziesiątce. - To nie obraz wycofania się, ale pełnego uczestnictwa w życiu - zaznacza prof. Sobierajski.
Wyniki tego badania powinni zobaczyć urzędnicy z Ministerstwa Zdrowia. Na plakacie informującym o szczepieniach dla osób po 60. i 65. roku życia, pokazali staruszki - z laskami, z nadwagą i w berecie. Resort ze „zdrowiem” w nazwie w dojrzałości widzi tylko brak sprawności. Ciekawe, co na to powie 68-letni premier Donald Tusk?