Panie prezydencie Trump. Kim pan jest i jakie są pana plany?
Po liście jakie wysłał pan do białoruskiego dyktatora opadły mi ręce. Maleńka Białoruś pod butem brutalnego dyktatora to nawet dla Polski mysz przy słoniu. A co dopiero wobec giganta jakiem jest USA. A pan śle Łukaszence list podpisany Donald, całkiem jakbyście obaj chowali się w jakimś prowincjonalnym klubie myszki Mickey. Wspólne cele z Białorusią? O co chodzi? Czyżby jakiś prywatny biznes, bo w relacjach z Unią Europejską Białoruś to nic innego jak bramka do Europy dla chińskich towarów. W istocie, można czuć się zaskoczonym. Dziś pisze pan na swojej platformie Truth, że nałoży pan sankcje na Rosję, kiedy wszystkie kraje NATO przestaną kupować rosyjską ropę. Ma to sens, podobnie jak próba angażowania Europy w wojnę handlową z Chinami. OK. Jesteśmy gotowi, tyle że tylko wtedy, gdy będziemy mieć pewność, że Ameryka stoi za nami jak Zawisza. Dziś takiej pewności nie mamy; co więcej, mamy prawo myśleć, że po naszym ataku na Chiny Ameryka Trumpa wyciągnie do Chin pomocną dłoń i tak ustawi relacje, że będziemy na pozycji przegranej. Co robić? Komu wierzyć? Śledzimy czas w każdej sekundzie. Podejmujemy racjonalne decyzje. Czy uda się zachować godność? Przetrwać do zmierzchu. Wierzymy w to i o tym piszemy. Czytajcie Rzeczpospolitą i strony rp,pl.