Stan przedwojenny, coraz mniej hybrydowy
Premier Donald Tusk potwierdził, że doszło do aktu dywersji na linii kolejowej do Dęblina, gdzie ktoś celowo podłożył ładunek wybuchowy uszkadzając tory, co na szczęście maszynista dostrzegł na czas i zaalarmował służby. Incydent potwierdza, że rosyjska wojna hybrydowa przeciwko Polsce obejmuje nie tylko naloty dronów, podpalenia czy werbowanie agentów, ale teraz również próby ataków mogących pociągnąć za sobą ofiary w ludziach. Jak pisze Michał Szułdrzyński konieczna jest w tej sytuacji odpowiedzialność polityków i skupienie się na rzeczywistych zagrożeniach zamiast wzajemnych oskarżeń, a także o precyzyjne działania kontrwywiadowcze i unikanie podsycania antyukraińskich nastrojów, które mogłyby wywołać chaos pożądany przez Rosję.
Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Wiesław Kukuła stwierdził, że Polska znajduje się w stanie przedwojennym, porównując obecną sytuację do lat 1939 i 1981. Wskazuje na fakt, że adwersarz rozpoczął przygotowania do wojny, budując środowisko mające podważyć zaufanie społeczeństwa do rządu i stworzyć warunki dogodne do potencjalnej agresji. Generał odniósł się do serii cyberataków i aktów dywersji, w tym uszkodzenia toru kolejowego na trasie Warszawa-Lublin. Kukuła zapewnił, że Polska dysponuje całą pulą odpowiedzi na takie zagrożenia i podkreślił, że kluczowa jest zdecydowana postawa społeczeństwa i państw NATO, aby zbudować skuteczną politykę odstraszania. Najważniejsze jest aby jasno zasygnalizować Rosji wysokie ryzyko związane z potencjalną agresją.