Jeśli mam być szczera, to od początku
nie mogłam się nadziwić, jak Komisja Europejska uwierzyła, że nadanie Państwowej Inspekcji Pracy uprawnień do zmiany umów cywilnoprawnych w etaty będzie równoznaczne z równym oskładkowaniem wszystkich umów związanych ze świadczeniem pracy. Bo, nie wiem, czy pamiętacie, ale od tego się zaczęło - oskładkowanie umów, czyli wyrównanie szans wszystkich pracujących osób na zabezpieczenie społeczne, miało być jednym z warunków wypłaty środków z Krajowego Planu Odbudowy. Ale rząd nie chcąc rozpoczynać tej batalii wewnętrznie, wynegocjował, że w zamian zwiększy uprawienia PIP.
Co się dziś okazuje? Kasia Bielecka pisze: Państwowa Inspekcja Pracy ma dostać prawo, by zamieniać niemal z automatu fikcyjne zlecenia i B2B w umowy o pracę.
Problem w tym, że przy obecnych zasobach skontrolowanie wszystkich firm, które dziś zatrudniają wyłącznie na umowach cywilnoprawnych,
zajęłoby 758 lat.
Można powiedzieć już tylko jedno:
kurtyna.
Co nie przeszkadza rządowi tworzyć w tej sprawie kolejnych projektów ustaw,
o czym pisze Leszek Kostrzewski.
Konrad Wojciechowski przygląda się z kolei temu, jak polski biznes tworzy innowacje w bardzo wrażliwym obszarze - odpowiedzi na katastrofę klimatyczną.
Po szklanych miastach, czas na miasta z mchu. Polscy naukowcy opracowują zielony beton. Umożliwia on trwały rozwój na swojej powierzchni mchów oraz roślin. Z betonu nie można zrezygnować. – Bez niego nie ma rozwoju gospodarki – wskazuje prof. Paweł Pichniarczyk, dyrektor Instytutu Ceramiki i Materiałów Budowlanych działającego w ramach Sieci Badawczej Łukasiewicz. Drogi, wiadukty, mosty, domy czy budynki użyteczności publicznej – wszystkie niezbędne inwestycje mają przynajmniej betonowe fundamenty.
Ale można go zmienić.