Poznałam niedawno na uczelni faceta, który zaczął się koło mnie jakby kręcić. Ciężko mi powiedzieć dlaczego, możliwe, że wyczuł u mnie podobny vibe, choćby po stylu ubierania, czy dlatego, że byłam dla niego miła. Nie jesteśmy na tym samym roku, ani nawet kierunku, kiedy zagadywał, to gadalismy zawsze we dwoje, więc sama nie wiedziałam, czego ode mnie chce.
I w końcu mnie zaprosił na piwo. Ja sie zgodziłam, zaczęliśmy ze sobą pisać przez kilka dni dość intensywnie. Ale nie było w tym flirtu, choć wykazywał troskę o mnie, kiedy zwierzyłam się mu z problemów i był bardzo miły. Była jedna taka sytuacja, która mnie zastanowiła, bo kiedy mnie odprowadzał, to spotkał się z o wiele młodszym od siebie chłopakiem i wyczułam, że chciał, żebym jechała do domu. On ogólnie ze stylu ubierania nie jest za bardzo męski, ma taki hipsterski styl i dość dziewczęcą urodę i to mnie lekko zastanawia. Stwierdził, że ma problemy z dziewczynami, bo jedna myślała, że on ją podrywa, ale tak nie było. Ale zasugerował, że się nimi interesuje, choć może kłamał?
W każdym razie, pisaliśmy aż do niedzieli, kiedy mieliśmy się spotkać (na pierwsze spotkanie poza uczelnią, dzień wcześniej, to ja odmówiłam spotkania, bo źle się czułam, ale to nie była ściema), aż on nagle stwierdził, że będzie miał rodzinę na głowie i nie wie, do kiedy będą, ale że możemy się spotkać "kiedykolwiek". Odezwał się dopiero po 23, więc wątpię, żeby rodzina tyle u niego siedziała, raczej spotkał się z kims innym. Ja odpisałam mu w poniedziałek i zadałam pytanie, na które nie odpisał do dzisiaj. Po prostu zapadł się pod ziemię, ale ja się nie napraszałam i też nie pisałam nic więcej.
I tak sobie pomyślałam, że albo sie umówił z kimś innym i teraz woli tego kogoś albo chciał tylko przyjaźni, a może pomyślał, że mi zależy i się wycofał.
Tak czy inaczej, zależy mi nawet na koleżeństwie z nim, bo świetnie się rozumiemy i go naprawdę polubiłam. Jak dać mu do zrozumienia, że chodzi mi tylko o to? Pomyślałam, żeby napisać coś w stylu, że zapytam czy wszystko w porządku i że kogoś mam (o czym mu juz wspominałam) i ten ktoś nie ma nic przeciwko moim spotkaniom z kolegami, ale czasami ciężko mi się wyrwać nawet na piwo, więc dlatego ostatnio nie mogłam się spotkać. I że mam nadzieję, że nie ma teraz żadnych problemów, ale zawsze może na mnie liczyć.
Sądzicie, że taka wiadomość sprawi, że przestanie się bać tej znajomości ze mną?
|