Newsletter Nauka i Zdrowie

Piątek, 25 kwietnia 2025

Katarzyna Staszak
dziennikarka działu Nauka, Klimat i Zdrowie

Kojarzymy kleszcze z wycieczką do lasu, jednak 90 proc. ukłuć zdarza się w okolicy domu. Ryzyko choroby odkleszczowej rośnie, gdy masz psa albo kota, który wychodzi na zewnątrz.

Niemal wszyscy badani Polacy (99 proc.) wiedzą, że kleszcze przenoszą choroby. Najlepiej znana jest borelioza (95, proc.), o kleszczowym zapaleniu mózgu słyszało 70 proc. z nas, natomiast o babeszjozie 18, proc. - wynika z raportu przygotowanego przez Ośrodek Badań Socjomedycznych Uniwersytetu Warszawskiego.

Boreliozę leczy się antybiotykami, a na kleszczowe zapalenie mózgu (KZM) lekarstwa nie ma. Skutki tej choroby mogą mieć długotrwały wpływ na życie. KZM może doprowadzić do paraliżu - rąk, nóg, w najcięższych przypadkach także dróg oddechowych, co oznacza podłączenie pod respiratora. Leczenie polega na długotrwałej rehabilitacji. Skutkiem choroby może być padaczka, a u dzieci - trudności z nauką.

Dobra wiadomość jest taka, że przeciwko KZM jest szczepionka.

Lekarze nie informują o szczepionce

Z badania dotyczącego naszej wiedzy o KZM wynika, że:
  • tylko 6 proc. badanych Polaków usłyszało od lekarza, że warto się zaszczepić przeciwko KZM;
  • 41 proc. Polaków w ogóle nie wie, że taka szczepionka istnieje;
  • zaledwie 10 proc. z nas jest zaszczepionych (prawie 12 proc. kobiet i 8,6 proc. mężczyzn).
- Lekarze to najsłabsze ogniwo systemu szczepień przeciwko KZM. Gdyby częściej informowali pacjentów o możliwości szczepienia, wynik byłby zdecydowanie lepszy. Przez brak informacji od lekarzy, wielu Polaków traktuje tę chorobę jako mało prawdopodobne zagrożenie. A przecież liczba chorych na KZM rośnie –  mówi prof. Tomasz Sobierajski, kierownik wspomnianego Ośrodka Badań Socjomedycznych UW, autor raportu o wiedzy Polaków na temat KZM.

W 2024 r. odnotowano w Polsce 793 przypadki KZM, pięć lat wcześniej zgłoszonych zachorowań było 265. Nie wykrywamy wszystkich przypadków, bo wiele szpitali nie robi pogłębionych badań. Uznają, że nie jest konieczne, bo na tego wirusa i tak nie ma leku. Lekarze reagują na konkretne objawy, które u każdej osoby mogą być inne. A w karty pacjentów wpisują, że zapalenie mózgu ma niewiadome pochodzenie.

To nie las jest winny

- Wielu ludzi myśli, że skoro nie chodzą do lasu, to problem ich nie dotyczy. Jednak większość ukłuć ma miejsce w pobliżu miejsca zamieszkania: w ogrodach, parkach i na działkach rekreacyjnych - podkreśla prof. Sobierajski.

Na ukłucie kleszcza bardziej narażone są osoby, które mają psa lub wychodzącego z domu kota. Zwierzęta przynoszą kleszcze na grzbiecie. Wśród opiekunów zwierząt ukłuć przez kleszcza jest więcej.

Właściciele zwierząt są bardziej świadomi zagrożenia i częściej niż reszta Polaków rozważają szczepienie. Prawie 39 proc. osób z tej grupy myśli o szczepionce, w porównaniu z 29 proc. ogółu Polaków. Te rozważania nie przekładają się jednak znacząco na liczbę zaszczepionych. Jest wyższa tylko o niecałe dwa punkty procentowe w porównaniu z ogółem Polaków. Powszechne jest za to zabezpieczanie psów przed ukłuciem kleszczy - tabletkami i specjalnymi obrożami.

Czy szczepionka jest skuteczna?

Wiele osób tłumaczy, że nie skorzystało ze szczepienia, bo to skomplikowany proces - trzeba się zarejestrować w przychodni, w umówiony dzień samodzielne kupić szczepionkę w aptece i iść z nią do lekarza. To już nie jest konieczne. Możemy szczepić się w aptekach, szczepionkę podają farmaceuci.

- Ze szczepionki od lat korzystają leśnicy i nie mieliśmy żadnego przypadku zachorowań w tej grupie zawodowej - mówi prof. Joanna Zajkowska, specjalistka chorób zakaźnych z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.

Jedna dawka szczepionki kosztuje ok. 100 zł. Drugą możemy przyjąć już po dwóch tygodniach. Szybko zyskujemy więc ochronę przed chorobą, która może odebrać nam sprawność. Możemy zaszczepić się w dowolnym momencie.
Szczepić można także dzieci. Szczepionka przeciwko KZM jest jak dodatkowe ubezpieczenie na wakacyjny wyjazd.

- Nie da się przewidzieć przebiegu choroby. Znaczenie może mieć ilość wirusa, jaką przenosił i zdążył przekazać człowiekowi kleszcz - mówi prof. Zajkowska. Organizm może zwalczyć wirusa i nigdy się nie dowiemy, że nam zagrażał. Nie ma na skórze rumienia, który towarzyszy boreliozie.

Najczęściej choroba przebiega dwufazowo: zaczyna się od objawów podobnych do grypy, potem jest poprawa i pojawiają się objawy neurologiczne. Może pojawić się gorączka, bóle głowy, nudności, sztywność karku. Z takimi objawami trzeba jak najszybciej jechać do szpitala.

NAUKOWCY DONOSZĄ

Co jeść, żeby dobrze się starzeć? Naukowcy ułożyli listę produktów
Można mieć 70 lat, zdrowy mózg i żadnych chorób cywilizacyjnych. Tylko trzeba dobrze jeść - twierdzą naukowcy. 'Dobrze', czyli jak?
CZYTAJ WIĘCEJ

NA MAJÓWKĘ

NIE MIESZAJ...

ZDROWIE I PRAWO

PRAWDA CZY MIT

Ziewanie jest zaraźliwe.
Wiadomo, co za tym stoi
Gdy ktoś ziewa, nagle masz ochotę zrobić to samo. Dlaczego tak się dzieje?
CZYTAJ WIĘCEJ

PODCAST ZDROWA ROZMOWA