Sobota, 17 maja 2025

Aleksandra Lubańska-Czubak
redaktorka Wysokich Obcasów

Jej dorobek naukowy jest imponujący. Ma ogromne doświadczenie kliniczne, wiele specjalizacji i ciągle się dokształca. Po tym, jak została specjalistką ginekologii i położnictwa, zajęła się diagnostyką prenatalną. Wykonywała ultrasonografię i badania inwazyjne u setek pacjentek. Spotkała w pracy zawodowej dziesiątki kobiet w ciąży z wadami płodu. Następnie ukończyła w Hiszpanii odpowiednik polskiej specjalizacji z perinatologii. Jest w trakcie studiów podyplomowych z położnictwa wysokiego ryzyka na uniwersytecie w Barcelonie i w trakcie specjalizacji z neonatologii. Pod jej kierunkiem powiatowy szpital o pierwszym stopniu referencyjności w dziedzinie położnictwa i neonatologii przekształcił się w wyspecjalizowany ośrodek na światowym poziomie, oddział neonatologiczny uzyskał III stopień referencyjności.

Do szpitala w małym mieście, przez nią kierowanego, przyjeżdżają kobiety z całego kraju. Nie tylko po to, by zrobić aborcję, bo to tylko jeden z aspektów położnictwa. Bardzo dużo pacjentek zjawia się w nim dlatego, że przyjmuje się tu porody w położeniu miednicowym, a ciąży bliźniaczej nie rozwiązują tu cesarskim cięciem, tylko – jeżeli można – drogami natury. Obraca się tu płody do pozycji główkowej, aby mogły się rodzić naturalnie. Przyjmuje porody drogami natury po cięciach cesarskich. Całodobowo oferuje dostęp do znieczulenia zewnątrzoponowego. Wpuszczamy osoby towarzyszące podczas cięcia cesarskiego na salę operacyjną, aby kobieta czuła się bezpiecznie. Szpital, w którym pracuje i który współtworzy, zapewnia pacjentkom opiekę na najwyższym poziomie, oferuje wszystkie możliwe sposoby diagnostyki prenatalnej i leczenie oparte na najnowszej wiedzy medycznej i dowodach naukowych.

Do takiej lekarki chciałabym trafić, gdybym sama miała urodzić teraz dziecko. Wiem, co znaczy być w ciąży i martwić się, czy twoje dziecko urodzi się zdrowe. Sama miałam wskazania do cesarki ze względów medycznych, a moje dziecko miało podejrzenie ciężkich wad w okresie płodowym. Wiem, co oznacza czekać na wyniki badań prenatalnych. Pamiętam nerwy i nieprzespane noce, perspektywę podjęcia trudnych wyborów, które definiują całe życie. Ale te wybory to wyznacznik demokratycznego państwa. Decyzja, czy chce się urodzić dziecko, powinna być decyzją kobiety, która ma je urodzić.

Dr Gizela Jagielska, ginekolożka, z którą rozmawia w tym numerze „WO" Paulina Nodzyńska, jest dla mnie bohaterką, która mimo ostracyzmu, hejtu, nagonki społecznej, wykonuje od wielu lat swoją pracę najlepiej jak umie, z zaangażowaniem i ogromnymi kompetencjami. Poznała tysiące kobiet w ciąży w trudnych sytuacjach, uratowała mnóstwo dzieci i pacjentek. To praca trudna, wymagająca, ale to ta praca jest jej pasją i misją. Dziś uświadamia innym, że położnictwo to nie tylko różowe bobasy i radość, ale też smutek, łzy i żałoba. To ona pomaga kobietom i dzieciom każdego dnia. I nie ocenia nikogo. Za to ją postanowili oceniać wszyscy.

W NAJNOWSZYM NUMERZE

Gizela Jagielska: Badania pokazują poparcie społeczeństwa dla aborcji do 12. tygodnia. Sięga ono nawet 70 proc.
Pacjentki w późnej ciąży z poważnymi wadami płodu zawsze się do nas zgłaszały i zgłaszają. W zasadnych przypadkach będę dalej im pomagać. Rozmowa z Gizelą Jagielską, ginekolożką.
CZYTAJ WIĘCEJ

NIE PRZEGAP

WARTO PRZECZYTAĆ