Czy są jakieś granice, których on nie przekroczy dla atencji? Sądząc po tym co opisywał o myciu matki i stypie, myślę, że nie.
A my wszyscy przykładamy się do jego upadku dając mu tę atencję. Gdy zemrze w skrajnym zaniedbaniu w tym swoim kwadracie, dalej będziemy tu śmieszkować.
Trochę strasznie to.