Wątpię, by Madzia pracowała w resorcie, w którym praca jest jednocześnie służbą (a przynajmniej powinna być). Dziecinne przechwalanie się samochodem służbowym i laptopem do tego nie pasuje. Zwyczajnie jakiś Janusz dobrze na tym wyszedł, orze nią, a ona ma zobowiązania finansowe, to się godzi. Miałabym to gdzieś, gdyby nie jej ciągły pouczający innych jazgot