To był tylko przykład. Wzbudzić emocje zdjęciem, jednym ujęciem, to sztuka. Teraz wszyscy mamy aparaty lepsze lub gorsze i robimy czasem sto zdjęć w godzinę. Sama tak robię gdzieś na wyjeździe. Wracam do domu i 1/4 leci do kosza, a 3 lata później kolejna partia. Pod warunkiem, że mam ochotę je po 3 latach obejrzeć