Dzień niespodzianek. Glapiński tnie, harcownik w BBN, a Polacy chwalą zamknięcie granic
Pierwsza niespodzianka wydarzyła się właściwie wczoraj, ale… trwa do dziś. Oto w środę RPP nieoczekiwanie obniżyła stopy procentowe, a dziś w trakcie swojego comiesięcznego występu – ku zdziwieniu widzów – prof. Adam Glapiński zaczął mówić jak… prezes NBP. Narzekał np. na „luźną politykę fiskalną" rządu i deklarował, że „dbanie o kredytobiorców nie jest naszym zadaniem”. Dojście do takich wniosków zajęło prof. Adamowi Glapińskiemu 9 lat w fotelu prezesa NBP.
Drugą niespodziankę zafundował prezydent elekt, który na szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego wybrał Sławomira Cenckiewicza. Historyka, który jeszcze kilkanaście miesięcy temu chciał wykluczyć z życia publicznego m.in. premiera Donalda Tuska. Kim jest Cenckiewicz? Marek Kozubal tak go opisuje: „Aktywnie broni poglądów swojego obozu politycznego, często w sposób konfrontacyjny. Nie unika też sporów ideologicznych, podkreśla swoje narodowe poglądy”.
Trzecią niespodziankę sprawili zaś Polacy wszystkim tym, którzy od kilku dni ganią rząd Donalda Tuska za wprowadzenie kontroli na granicach z Niemcami i Litwą. Z sondażu przeprowadzonego dla „Rzeczpospolitej” przez agencję SW Research wynika, że pozytywnie zapowiedź premiera odebrało niemal trzy czwarte respondentów (74,9 proc.). Negatywnie tylko 10,9 proc.
A dzień się jeszcze nie skończył.