Debiuty, które rozbiły Slowhopa

Cześć i czołem!


Wiesz, co się właśnie wydarzyło? Nasze najnowsze miejscówki uderzyły prosto w serducha slowpodróżników. Zanim zdążyliśmy mrugnąć, kalendarze debiutantów zapełnili pierwsi Goście, wolne terminy znikały szybciej niż jagodzianki z półek rzemieślniczych piekarni, a my z łezką wzruszenia obserwowaliśmy tych szczęśliwców, którym udało się upolować wymarzone wakacje.


Dziś podrzucamy garść nowości - tych świeżo upieczonych i tych, które, choć niedawno wskoczyły na Slowhopa, niejednego zdążyły w sobie rozkochać. Jest mazowiecki domek, który zdobył międzynarodową sławę dzięki wyjątkowo soczystemu umaszczeniu. Jest pałac jak z planu filmowego Wesa Andersona. Jest też kaszubski pensjonat nad jeziorem - absolutny wakacyjny faworyt, w którym znajdzie się miejsce także dla Ciebie (o ile uwiniesz się z decyzją).


Bierz kawkę i ruszaj na podbój nowości. Jeszcze ciepłe! A jeśli jesteś głodny_a dalszych odkryć, zaglądaj tu regularnie - codziennie wyciągamy coś nowego z pieca.


Machamy chabrowym bukietem!


Twoje Slowhopy

świeże Slowhopy do wzięcia

A tu taka historia: Jędrek pojeździł po świecie, mieszkał tu i ówdzie, a potem skoczył w Izery i uratował poniemiecki dom. I to w dwa lata! Jest rustykalnie, jest salon z kominkiem, weranda, oszklony ogród zimowy i 6 pokoi. Są DROŻDŻÓWKI, jagodzianki i robione przez Jędrka śniadania. To wszystko dla Ciebie i innych dorosłych.

Berety z głów! Mazowiecki szczękoopadacz, który brylował na łamach niejednego magazynu o designie. Tu jest tak pięknie, że sami nie wiemy, na czym oko zawiesić. Domek skryty między drzewami przyciąga soczystymi akcentami (okrągłe okno!) i wnętrzami dopracowanymi do perfekcji. Obok domku stoi bliźniaczo czerwona sauna, jest balia, altana, kino letnie i rowery, którymi podbijesz okolicę. Zachwyt milion!