Artur z Andrzejem już widzieli, z której strony domu byłyby okna tarasowe, a gdzie kuchnia – taka z oknem nad zlewozmywakiem, z widokiem na las. A Patrycja z Alicją marzyły, że kiedy zawrą związek partnerski, przestaną się martwić, co się stanie z ich dziećmi, gdyby którejś z nich coś się stało. Paweł też czekał związki partnerskie i dobry klimat dla osób LGBT, ale kiedy Karol Nawrocki – jeszcze jako kandydat na prezydenta – przepuścił przez niszczarkę okładkę komiksu „Gender Queer”, zrozumiał, że o to może być trudno. U wszystkich wygrana Karola Nawrockiego rozwiała nadzieje na ustawę o związkach partnerskich.
Hubert i Adam z Ełku mają za złe rządowi, że nawet nie przygotował tej ustawy i nie przedstawił jej prezydentowi Andrzejowi Dudzie „do zawetowania”. I wcale nie są pewni, czy gdyby prezydentem został Rafał Trzaskowski, to związki partnerskie osób tej samej płci byłyby możliwe. Uważają, że na przeszkodzie mogłoby stanąć PSL i prawe skrzydło Koalicji Obywatelskiej.
O rozczarowaniach, lękach, ale i społeczeństwie, które wyprzedziło polityków, rozmawiam z parami jednopłciowymi, które od lat tworzą rodziny, choć państwo polskie udaje, że tego nie widzi.
Zapraszam do lektury reportażu.