Warto wiedzieć, co się działo w tym tygodniu w polityce. Bo polityka nas dotyka każdego dnia.To jest newsletter z przeprosinami.
Przepraszam.
Przepraszam Babacar Mane, kierownika Ballet Saly Velingara z Senegalu.
Przepraszam choreografa Toucourou Camara.
Przepraszam cały zespół Ballet Saly Velingara. Za to, co Was spotkało w Polsce. Za to, co się stało w Zamościu. Za Gorzów Wielkopolski.
Za te wulgaryzmy, które leciały w Waszym kierunku. Za te gesty. Za tę nienawiść. Jesteście naszymi gośćmi, a zostaliście potraktowani paskudnie. Jest mi bardzo wstyd. Czuję zażenowanie.
Wydarzenia te opisał Kamil Kulig. Artyści i promotorzy tradycji Senagalu z Ballet Saly Velingara byli gośćmi 22. festiwalu "Eurofolk", który od wtorku trwa w Zamościu.
Gdy po zakończonym koncercie wracali do bursy, w ich stronę „padały wulgarne słowa".
Tak, możecie się domyślać jakie. Nie będę ich cytować.
„Straż Miejska odbierała sygnały od agresywnych mieszkańców, którzy żądali interwencji, bo »po rynku chodzą imigranci«" - pisał na swoim profilu społecznościowym prezydent miasta Rafał Zwolak, który zrelacjonował tę sytuację.
Ci sami artyści z Senegalu kilka dni wcześniej zostali nagrani na ulicach Gorzowa Wielkopolskiego jako dowód na to, że "migranci są już w Gorzowie". Nielegalni oczywiście.
Zdjęcie rozpowszechniała np. Elżbieta Rafalska z dawnego rządu PiS. - Donald Tusk zaatakował Ruch Obrony Granic, grożąc »trzeba zrobić z tym porządek«. A niekontrolowany przez państwo napływ cudzoziemców trwa u nas w mieście, w Gorzowie - komentowała.
Gdy się zorientowała, jak się pomyliła, przeprosiła. Cóż z tego, szkód zdążyła narobić ogromnych.
Coś się stało. Coś pękło.
Od 22 lat ten festiwal był świętem tolerancji. W tym roku - nienawiści. Państwo musi coś z tym zrobić. Tak, to wina PiS. To wina Konfederacji. To wina nacjonalistycznych populistów, którzy uczą nas, jak szczuć na innych.
I Ukraińcy to czują na naszych ulicach.
Michał Olszewski w poruszającym tekście "Rząd musi stanąć w obronie Ukraińców w Polsce" pisze, że "Polskie państwo nie robi nic, by dać odpór antyukraińskim nastrojom. To milczenie będzie miało swoją cenę".
- Milczenie czołowych polskich polityków koalicji rządzącej w kwestii tak symbolicznej jak obecność uchodźców ukraińskich w Polsce to nic innego jak oddanie pola populistom i hochsztaplerom.
To zaś oznacza, że polityka przestaje być pojedynkiem na idee, a staje się ponownie zarządzaniem gorącą wodą. Tak, stosunek Polaków do Ukraińców wyznacza w tej chwili jeden z najważniejszych sporów ideowych. Tyle tylko że po jednej stronie widać aktywność, po drugiej milczenie - komentuje Olszewski.
Jan Tomasz Gros także apeluje do władz o reakcję. - Budowa swoistego antypomnika na prywatnej posesji w Jedwabnem to akt antysemityzmu i wymaga reakcji władz oraz autorytetów społecznych - pisze Gross.
Na koniec zadaje dramatyczne pytanie: "Czy postępowanie najwyższych autorytetów państwowych i duchowych w kraju – w wypadku, gdyby nie zajęły publicznego stanowiska w sprawie zbezczeszczenia pomnika pomordowanych Żydów w Jedwabnym – pozwala domniemywać, że antysemityzm zostaje uznany za integralną część tożsamości zbiorowej polskiego społeczeństwa i racji stanu polskiego państwa?".
W piątek prokuratura wszczęła postępowanie sprawdzające w sprawie antypomnika i napisów podważających udział Polaków w zbrodni w Jedwabnem. Z kolei policja prowadzi czynności związane z blokowaniem przez Grzegorza Brauna i jego popleczników wyjazdu z Jedwabnego naczelnego rabina Polski.
Pisze o tym Maciej Chołodowski.
Śledczy zajmą się też wypowiedzią Brauna, który na antenie radia Wnet zaprzeczył Holocaustowi.
Jego słowa wywołały oburzenie, ale nie wszędzie.
Wojciech Czuchnowski komentuje: "Bardzo często milczenie mówi więcej niż setki słów. Milczenie prezydenta Andrzeja Dudy i jego następcy Karola Nawrockiego po czwartkowej wypowiedzi Grzegorza Brauna jest właśnie tego rodzaju milczeniem".
W tym milczeniu w siłę rosną partie Sławomira Mentzena i Grzegorza Brauna. W najnowszym sondażu pracowni Opinia24 mają lepsze notowania niż Lewica, Razem, Polska2050 i PSL.
"Piątka Mentzena" - czyli "nie chcemy Żydów, gejów, aborcji, podatków i UE" - coraz bliżej...
Seanse nienawiści na granicy, atakowanie Innych, szczucie na Obcych staje się naszą codziennością. To nie może się nikomu opłacać. Zatrzymanie tego to nasza racja stanu.