Odnoszę wrażenie, że to Twoje myślenie. Tak odbierasz rzeczywistość.
Wrócę na chwilę do tej sławetnej Szwajcarii. Też słynie ze zbiórek dla potrzebujących, ale na poziomie ich gminy, wioski, nie kantonu.Tam się każdy zna. Nie dasz, nie wspomożesz, zostaniesz wyalienowany. Piekarnia pełna chleba, ale Tobie go nie sprzedają. Nie ma. Jesteś aspołecznym tworem. Dają Ci to odczuć na każdym kroku. W knajpie też nie dostaniesz piwa. Życie. A ludzie Alp to twardzi ludzie.