zaczyna od tego ze gra w barze a pozniej wjezdzaja ze bedzie dawal koncert przed wielotysieczna publicznoscia. pociagnij z nim gadke o graniu w parze to zobaczysz co mu zaraz wjedzie
o tym ze bedzie mial dzieci i bedzie sobie zyl.
jakies nie wiem jak one sie nazywaja czy przesladowcze czy jakies ze ludzie sie na niego patrza to samo co ma lezak
wydaje mu sie ze jest ich dwoch pisze czasami "my z fifim" jakby nie byl soba wiec pewnie slyszu glos jakis ktory z nim gada
nagle zmiany nastroju i irytowanie sie. gada z toba a za chwile cie wyzywa bez powodu
chaotycznie mysli i zmienia co chwile temat jak mu napiszesz cos np. ze jest chory to albo wpada w zlosc albo udaje ze nie widzi i przeskakuje na inny temat
zachowanie typowy jakies schizolskie w stylu wyobraza sobei ze ktorz umrze i sie cieszy
brak emocji i nie wie co wczoraj pisal
moim zdaniem to nie belkot on w to wierzy bo jest chory