Dzień dobry,
nie mamy odpoczynku od niepokojących informacji czy to z Ukrainy, czy Bliskiego Wschodu. W nocy Izrael rozpoczął lądową inwazję w Gazie, operację przygotowywaną od tygodni.
W
„Wyborczej” relacjonujemy na bieżąco te dramatyczne wydarzenia.
Dlatego dzisiaj szczególnie polecam rozmowę Piotra Guszkowskiego z Agnieszką Holland, reżyserką „Franza Kafki”. Jej dzieło jest polskim kandydatem do Oscara.
- Dzisiaj Kafka aktualizuje się w inny sposób. Przeżywamy znaczący, choć jeszcze nie do końca uświadomiony, kryzys państwa prawa i demokracji liberalnej. To prawo okazuje się w gruncie rzeczy zdehumanizowane i całkowicie arbitralne - mówi reżyserka.
- Nie ma od tego ucieczki, ponieważ wszystko jest względne. Co powoduje, że ludzie czują się nieustannie w stanie oskarżenia. Kiedy próbują uciec od tego lęku, jedyne rozwiązanie znajdują w przemocy, szukają kozła ofiarnego. To, że Kafka brzmi dziś szalenie współcześnie, nie jest akurat dobrym sygnałem dla naszych czasów - podkreśla.
Trudniej o bardziej trafną puentę.