Ofensywa Kremla w Europie
Co najmniej 110 ataków przeprowadziły w ostatnich latach rosyjskie służby w Europie – wynika z raportu Międzynarodowego Centrum ds. Zwalczania Terroryzmu (ICCT) i GLOBSEC. Według opracowania działania hybrydowe nie są marginesem, lecz filarem strategii Kremla, która ma na celu jak największą destabilizację Starego Kontynentu. Rosjanie korzystają przy tym ze sprawdzonych wzorców – podobnie jak kiedyś terroryści z ISIS, coraz częściej rekrutują do przeprowadzenia aktów sabotażu przestępców i osoby z marginesu społecznego. – Rosja zamienia kryminalne podziemie Europy w front wojny – uważa dr Kacper Rękawek, główny autor raportu.
O ile pewne zaskoczenie może budzić skala rosyjskich ataków, fakt, że agresja Kremla nie kończy się na granicach Unii Europejskiej nikogo zaskakiwać nie może. Efektem jest wzmożenie w europejskiej polityce obronnej. O bezpieczeństwie rozmawiają dziś w Kopenhadze na nieformalnym spotkaniu unijni przywódcy. Jak informowała KE, dyskusja koncentrować się ma na rozwoju zdolności produkcyjnych europejskiego przemysłu obronnego, wsparciu dla wschodniej flanki i politycznej koordynacji działań. A Maciej Miłosz pisze w swojej analizie, jakie mogą być tego konsekwencje dla polskiej zbrojeniówki.
Konsekwencje zawieszenia działania rządu USA można już obserwować. W efekcie pierwszego od siedmiu lat tzw. shutdownu, który zaczął obowiązywać 1 października, amerykańska administracja federalna ogranicza działanie do wykonywania wyłącznie najważniejszych zadań – wielu urzędników kierowanych jest na przymusowe, bezpłatne urlopy, a ci, którzy muszą pozostać w pracy (m.in. policjanci czy żołnierze) nie otrzymują wynagrodzenia.
Przyczyną zamknięcia rządu USA jest brak porozumienia w sprawie przyszłorocznego budżetu. Demokraci, których głosy są potrzebne do jego uchwalenia, żądają m.in. przywrócenia dopłat do ubezpieczeń społecznych dla najuboższych mieszkańców kraju. Donald Trump i Republikanie nie chcą o tym słyszeć, można się więc spodziewać, że tegoroczny shutdown nie skończy się szybko (ostatni udało się zażegnać dopiero po 35 dniach).
Złe wieści dla pracowników amerykańskiej budżetówki mogą jednak okazać się zbawienne dla Demokratów, którzy wciąż nie otrząsnęli się po wyborczej klęsce Kamali Harris. Czy doprowadzenie przez nich do zawieszenia rządu może być pierwszym krokiem do zatrzymania marszu Trumpa, przejmującego od początku drugiej kadencji kompetencje, których nie przyznaje mu konstytucja?