Szpitale bez kontraktów, Sejm bez alkoholu?
Stan służby zdrowia „od zawsze” jest w Polsce obiektem powszechnych narzekań. Nie bez powodu – mimo coraz większych kwot wydawanych przez kolejne rządy, łącznie z rekordowymi planami zapisanymi w przyszłorocznym budżecie – kolejki do lekarzy się nie zmniejszają, jakość opieki nie poprawia, a modernizacja placówek jest częściej w sferze marzeń, niż konkretnych planów. Niestety, może być jeszcze gorzej. Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, Mazowiecki Oddział NFZ może zmniejszyć finansowanie kontraktów zawartych ze szpitalami na świadczenia poza ryczałtem w listopadzie i grudniu. – NFZ chce skredytować się na szpitalach – komentuje dyrektor jednego z warszawskich szpitali.
W nadchodzących miesiącach dla wielu lekarzy nie będzie to jedyny problem. Szacuje się, że w służbie zdrowia ponad 70 proc. specjalistów i 30 proc. lekarzy bez specjalizacji pracuje obecnie na różnego rodzaju umowach cywilnoprawnych. Będą oni wśród setek tysięcy osób, które znajdą się od początku przyszłego roku na celowniku Państwowej Inspekcji Pracy. Dzięki nowym uprawnieniom PIP będzie mogła przekształcać (na mocy decyzji administracyjnych) umowy cywilnoprawne, w tym kontrakty B2B, w umowy o pracę. Pracy będzie miała dużo: według danych ZUS 1,5 mln osób pracuje w Polsce na podstawie umów prawa cywilnego, a 1,8 mln prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą.
Zupełnie inne zmartwienia będą mieli posłowie. Jak dowiedziała się „Rz”, po serii ekscesów w Sejmie, komendant Straży Marszałkowskiej zakazał gościom posłów wstępu do baru w Nowym Domu Poselskim, w którym można co prawda coś zjeść i wypić kawę, ale kojarzy się głównie ze spożywaniem alkoholu, w ostatnim czasie coraz częściej nadmiernym. Dla części posłów może to nie być koniec złych wiadomości. Marszałek Szymon Hołownia zapowiedział, że wkrótce ruszą prace nad projektem ustawy umożliwiającym badanie ich alkomatem…