Nie tylko rząd szuka źródeł nowych dochodów,
robi to także Bruksela. Żadne państwo UE nie pali się, by płacić wyższą składkę członkowską, więc Komisja Europejska chce zwiększyć tzw. środki własne, zasilając swój budżet kilkoma nowymi kroplówkami. Wyciągnęła je - pisze Piotr Miączyński - niczym króliki z kapelusza.
Po pierwsze państwa członkowskie miałyby się podzielić z Unią akcyzą. W ramach nowego mechanizmu tzw. TEDOR (Tobacco Excise Directive Own Resources) państwa członkowskie UE będą musiały
oddać 15 proc. z zebranej akcyzy na wyroby tytoniowe. Ma to przynosić średnio 11,2 mld euro rocznie. KE ma też pomysł, jak nie wprowadzając podatku od big techów (tu opór USA jest zbyt duży), ściągnąć jednak dodatkową daninę od firm.
A o wszystkich planach więcej tutaj.
Na pewno zaś poznamy dziś decyzję Rady Polityki Pieniężnej po październikowym posiedzeniu. Oczekiwania analityków są mocno podzielone. Część ekonomistów
spodziewa się kolejnej obniżki stóp procentowych. Inni obstawiają, że do cięcia dojdzie w listopadzie, kiedy członkowie RPP będą mieli w ręku najnowsze prognozy dotyczące inflacji i teraz główna stopa referencyjna pozostanie na poziomie 4,75 proc.
W dłuższej perspektywie to jednak nie ma znaczenia - pisze Anna Popiołek. Zwłaszcza dla tych, którzy dopiero planują zakup nieruchomości. Dalsze obniżki stóp procentowych są przesądzone, a to już teraz pociąga za sobą falę nowych wniosków o kredyt hipoteczny, co z kolei
wywinduje ceny mieszkań i domów, zwłaszcza nieruchomości w najlepszych lokalizacjach.