— Straszne uczucie: nie móc się podnieść, zrobić choć kilku kroków — opowiada Marta, bohaterka artykułu Małgorzaty Święchowicz. Ta choroba to zespół przewlekłego zmęczenia. Choć nie brzmi groźnie, dla wielu staje się piekłem, z którego wydaje się nie być ucieczki. Objawy ma coraz więcej osób, diagnostyka jest w powijakach, leku na to jeszcze nikt nie wymyślił. Nazwę choroby (ME/CFS, czyli myalgic encephalomyelitis/chronic fatigue syndrome) tak trudno zapamiętać, że najczęściej mówi się po prostu: zespół przewlekłego zmęczenia. Brzmi tak, jakby chodziło o niegroźną przypadłość. Z badań nad jakością życia chorych wynika jednak, że z ME/CFS jest gorzej żyć niż po udarze czy z rakiem płuc. A chorzy, poza tym, że są skrajnie wyczerpani i często mają zaburzenia snu, bóle głowy, mięśni, stawów, część ma drgawki, skurcze, kołatanie serca, to mają też problemy z pamięcią, koncentracją, znajdowaniem słów — tzw. mgłę mózgową.
Co powoduje tę tajemniczą chorobę? Dowiecie się Państwo z naszego artykułu.