Słuchawki, czyli marnacja politycznej szansy
Są sytuacje, kiedy polska polityka sama sobie odbiera powagę. I tak się właśnie zdarzyło w tych dniach, ale o tym za chwilę. Zacznijmy od sprawy poważnej, czyli stopnia poparcia dla partii politycznych w najnowszym sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej”. Niby bez niespodzianek, lekka przewaga KO nad PiS. Ale przy głębszej analizie jest już bardziej ciekawie. Z sondażu wynika, że obie partie mają problemy, ale zupełnie różnego typu. – Mimo że premier Donald Tusk ma wyraźny problem ze skutecznością swojego rządu, nie traci poparcia. Paradoks polega na tym, że to Jarosław Kaczyński od ponad kwartału próbuje wyrwać się z okrążenia Brauna i Konfederacji – i wciąż nie jest w stanie tego zrobić. PiS nie zyskuje. Co więcej, Kaczyński nie potrafi zdyskontować zwycięstwa Nawrockiego – mówi „Rzeczpospolitej” Marcin Duma, prezes IBRiS.
Czy partii Kaczyńskiego może zaszkodzić afera ze sprzedażą terenów pod CPK? - Prawo i Sprawiedliwość samo uczyniło z budowy CPK swoisty projekt flagowy, a w jego serce otrzymuje poważny cios. Nie znaczy to, że dojdzie do atrofii poparcia dla PiS, tym niemniej ta partia zredukowała swoje poparcie – mówi „Rzeczpospolitej” prof. Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
A kabaretowy wymiar polityki? Tutaj nie zawiedli politycy Konfederacji, którzy zręcznie wytknęli, że firma, której przedstawiciel kupił przyszłe grunty CPK, później sponsorowała Campus Polska Rafała Trzaskowskiego. Konfederaci mogli więc rozmościć się na kanapie i po równo rozdawać ciosy przeciwnikom politycznym. Tyle, że kanapa okazała się meblem z Ikei. Wyszło bowiem na jaw, że właśnie w sklepie tej sieci konfederacki poseł Konrad Berkowicz zapomniał zapłacić za kilka gadżetów ponoć z powodu założonych na uszy słuchawek. „Wiceprezes partii mającej ambicję rządzić Polską, który zapomina zeskanować przy kasie patelnię i zestaw talerzy, na męża stanu raczej nie wygląda” – pisze Artur Bartkiewicz.