|
Szanowni Państwo,
Chcielibyśmy podzielić się z Państwem historią pani Anny i jej córki, Zosi.
"Zosia zawsze była dobrą uczennicą, ale matematyka to był jej koszmar" – napisała do nas pani Anna. "Każde zadanie domowe kończyło się łzami i frustracją. Próbowałam jej pomagać, ale sama nie pamiętałam już tych wszystkich wzorów. Klasówka na 2+ przelała czarę goryczy. Wiedziałam, że muszę coś zrobić, bo egzamin zbliżał się wielkimi krokami."
Pani Anna, podobnie jak wielu rodziców, czuła się bezradna.
Trafiła na nasz kurs i postanowiła zaryzykować.
"To była najlepsza decyzja" – kontynuuje. "Zosia zaczęła uczyć się sama, w swoim pokoju. Nikt jej nie oceniał, mogła cofać lekcje, kiedy czegoś nie rozumiała. Po dwóch tygodniach przyszła do mnie i z dumą pokazała rozwiązane zadanie, mówiąc 'Mamo, to jest proste!'. Nigdy wcześniej tego nie słyszałam."
Efekt? Zosia, która jeszcze niedawno płakała przy zadaniach, napisała egzamin ósmoklasisty z matematyki na 91% i dostała się do swojego wymarzonego, prestiżowego liceum.
Historia Zosi pokazuje, że problemem często nie jest brak zdolności, ale zła metoda nauki i narastająca presja.
Państwa dziecko nie musi przechodzić przez to samo. Możecie dać mu narzędzie, które zmieni jego podejście do matematyki – tak jak w przypadku Zosi.
Pozwólcie Państwo swojemu dziecku napisać własną historię sukcesu. My dostarczymy mu do tego najlepszy scenariusz.
|