DZIŚ JUŻ OSTATNI DZIEŃ naboru uzupełniającego.


I przypomniała mi się historia z Edynburga...




Szkocja, 2017 rok. Gubię się w centrum miasta.


Podchodzę do starszego pana i pytam o drogę.


Pokazuje mi dokładnie jak dojść.


Ja, wdzięczny:


"Thank you so much!"


On, z uśmiechem:


"NAE BOTHER!"


Ja: "Sorry, what?"


On powtarza: "NAE BOTHER, son."


Ja dalej nic nie rozumiem.


Patrzę na niego jak na kosmitę.


On widzi moją minę i śmieje się:


"No problem, mate. No problem."


Aaaaa... "no problem".


Czemu od razu tak nie powiedział?!


"Nae bother" = "no problem" po szkocku.


"Nae" = "no" "Bother" = "problem"


Proste, prawda?


Ale ja tego nie wiedziałem.


W szkole uczyli mnie tylko "you're welcome" i "no problem".


Nikt nie wspomniał o "nae bother".


Albo o "cheers".

Albo o "no worries".

Albo o "don't mention it".


Native speakerzy mają różne sposoby na powiedzenie tego samego:


Zamiast "no problem" usłyszysz: 


• "Nae bother" (Szkocja)

 • "No worries" (Australia/UK) 

• "Don't mention it" (US/UK) 

• "Anytime" (US)

• "My pleasure" (bardziej formalnie)


Szkoci mówią inaczej niż Londyńczycy. Amerykanie inaczej niż Australijczycy, itd.


Jak tu nie panikować?



W Movies & Learn uczysz się jak naprawdę się mówi:

• naturalne brytyjskie, amerykańskie zwroty

• "Cheers" zamiast "thank you" lub "goodbye"

• "You alright?" zamiast "How are you?"

• "Nice one!" zamiast "Well done"


Zobaczysz to w scenach z filmów i seriali.


Usłyszysz różne akcenty z różnych krajów.


DZIŚ JEST OSTATNI DZIEŃ żeby dołączyć.

Chcesz wreszcie rozumieć, o czym ludzie mówią po angielsku - bez zgadywania?


[Kliknij TUTAJ i dołącz teraz]


Patryk