Ten moment, w którym sama straciłam spokój
 Każdy lider ma taki dzień, kiedy nie wie, czy dalej potrafi inspirować.
Zobacz w przegladarce 

Był taki dzień, który pamiętam do dziś.
Plan nie szedł po mojej myśli, zespół był zmęczony, a ja — milcząca.
W środku miałam wrażenie, że przestałam być dla innych źródłem energii.

Znasz to uczucie?
Cisza po zbyt wielu decyzjach.
Zmęczenie po zbyt wielu rozmowach.

Wtedy zrozumiałam, że to nie świat mnie przytłacza.
To ja przestałam słuchać siebie.

Zatrzymałam się.
Zamiast pytać „co mam powiedzieć?”, zapytałam „czego naprawdę potrzebuję?”

I odpowiedź przyszła bardzo prosta: spokoju.

Nie po to, by uciec od ludzi.
Ale po to, by wrócić do nich — z obecnością, z uważnością, z pełnym sercem.

Bo rozmowa, która ma moc, rodzi się nie z pośpiechu,
ale z ciszy, która daje przestrzeń, by naprawdę się spotkać.