W wysłanym wcześniej Newsletterze zabrakło fragmentu tekstu. Za błąd przepraszamy - przesyłamy raz jeszcze Newsletter, w poprawnej wersji.
„W pierwszych trzech dniach inwazji trwali na swoich stanowiskach pracy przy szosie żytomierskiej; tankowali samochody tym, którzy uciekali przed okupacją na zachód, chociaż każda stacja benzynowa mogła w każdej chwili wylecieć w powietrze, trafiona pociskiem z broni strzeleckiej lub armaty. A na początku nikt nie wiedział, czy będzie miał kto pod koniec miesiąca wypłacić pensje, czy w obiegu będzie jeszcze hrywna, czy istnieć będzie państwo. Ale oni stali nieprzerwanie i bohatersko robili to, co do nich należy. Pracownicy stacji benzynowych...”. To cytat z książki „Wojna od tyłów” ukraińskiego poety Andrija Lubki, który pobrzmiewał mi gdzieś z tyłu głowy, gdy czytałem reportaż Marka Kozubala z Kijowa – otwierający to wydanie „Plusa Minusa”.
Marek opisuje ludzi jakoś na wojnę uodpornionych, nauczonych z nią żyć, spajanych przeciw agresorowi patriotycznym mitem – choć w Polsce budzi on czujność, bo o mit UPA tu chodzi. Jeszcze raz cytat z Lubki: „Wojna stała się punktem zwrotnym w procesie odradzania się całego państwa, wypełniła starą skórę nową treścią”. Wydaje się, że to państwo i jego obywatele już nie poddadzą się Moskwie, Ukraina stanie jej w gardle, nawet jeśli Trump z Putinem dogadają się ze sobą w trakcie tych ich dziwnych negocjacji, które toczą obecnie na nieznanych nikomu poza nimi warunkach.
Oczywiście, nie zamykamy oczu na niebezpieczne dla Ukraińców zjawiska. Niepokojący brak niemieckiej sprawczości w sprawach ukraińskich opisuje w tym numerze Paweł Zarychta, a szczególnego rodzaju braterstwo Rosji i Ameryki odsłania przed nami w niesamowitym, erudycyjnym tekście Wojciech Stanisławski.
Nad tym numerem unosi się duch Trumpa. O tym, do czego prezydenta USA pcha nieubłaganie upływający czas jego aktywności, pisze w felietonie Michał Szułdrzyński. Ceniony amerykański politolog Yascha Mounk ostrzega przed rewolucją, która Trumpowi, nawet wbrew jego intencjom, może się wymknąć z rąk i zagrozić demokracji, a Adam Podlewski tłumaczy zawiłości amerykańskich wojen memowych, w których prezydent swoim zwyczajem nie bierze jeńców.
Ze spraw krajowych – co oznacza krakowska nominacja dla kard. Grzegorza Rysia, analizuje Piotr Zaremba. A felietonistka Kataryna uświadamia politykom, że wyrok TSUE nie ma się nijak do adopcji dzieci przez pary jednopłciowe. W przeciwieństwie do obecnej sytuacji prawnej, którą mogliby zmienić...
W Kulturze Jacek Cieślak zachęca do czytania węgierskiego noblisty László Krasznahorkaia, a Zofia Jabłonowska-Ratajska do odwiedzenia warszawskiego MSN, na odsłonę kijowskiego Biennale, by przekonać się, jak „daleko pozostaje wciąż mityczny Zachód dla pogrążonego wciąż w chaosie Wschodu”. Jest też o lżejszej muzie, choć sam nie wiem, czy to właściwe określenie. Łukasz Adamski obejrzał wchodzący na ekrany „Sisu: Droga do zemsty” i otwarcie stwierdza, że w tym brutalnym obrazie chodzi o jedno: „o zemstę na Ruskich”. Wniosek recenzenta? „Jestem przekonany, że w Kijowie będzie ten film oklaskiwany wyjątkowo żarliwie”. Przyznaję, że choć źle życzę agresywnym Rosjanom, akurat na „Sisu” chyba się do kina nie wybiorę. A Państwo?
Cytaty pochodzą z książki Andrija Lubki „Wojna od tyłów” w przekładzie Marka S. Zadury, wydanej nakładem Wydawnictwa Pogranicze, 2025