Kiedy narzekam, to ludzie mówią, żebym tego nie robił, bo nie ja jedyny mam zmartwienia i źle w życiu
Ale ja naprawdę przez bardzo długie lata byłem przekonany, że tylko ja jestem wyjątkowo pokrzywdzony przez los, bo wszyscy wokół (np wszyscy koledzy w szkole, w pracy) tak przekonująco udawali, że radzą sobie ze wszystkim doskonale, a przy tym byli cały czas tacy uśmiechnięci i roześmiani, że NAPRAWDĘ UDAWAŁO IM SIĘ MNIE SKUTECZNIE OSZUKIWAĆ I JA NAPRAWDĘ WIERZYŁEM, ŻE U NICH WSZYSTKICH WSZYSTKO JEST SUPER, NIE MAJA ŻADNYCH ZMARTWIEŃ I SĄ MEGA SZCZĘŚLIWI, więc jeśli ja miałem problemy i cierpiałem, to niby skąd miałem choćby przypuszczać, że nie jestem jedyną osobą w okolicy, która ma problemy?
Owszem, widziałem w telewizji cierpienie ludzi, ale w moim otoczeniu wszyscy sprawiali wrażenie mega szczęśliwych i nie mających żadnych problemów, radzących sobie ze wszystkim idealnie i mega łatwo - często z reszta śmiali się ze mnie i pokazywali, że z tym z czym ja sobie nie radze, co jest dla mnie trudne, to oni radzą sobie bez wysiłku i dla nich to mega łatwe - skąd miałem więc przypuszczać, że KŁAMALI?
|