Szczegółowe wyliczenia przedstawił szef MSWiA Tomasz Siemoniak.

Czwartek, 16 stycznia 2025
redaktorka naczelna Gazety Wyborczej Kraków
Dzień dobry.

Uwaga! Skala nadużyć i wyprowadzania publicznych pieniędzy, do jakich dochodziło w czasach rządów PiS-u, właśnie przebiła sufit. Ostrzeżenie: od faktów i liczb może gwałtownie skoczyć ciśnienie.

200 mln złotych na budowę muzeum o. Tadeusza Rydzyka, remont wieży kościelnej ze środków rozwoju sektora rybołówstwa i miliony na budowę kortów tenisowych przy Katolickim Uniwersytecie Lubelskim oraz utrzymywanie całej armii kapelanów - to tylko przykłady tego, jak państwo PiS regularnie i na różne sposoby dosypywało z publicznej kasy do majątku Kościoła katolickiego w Polsce. Z dokumentów, które ujawnił szef MSWiA Tomasz Siemoniak, wynika, że Kościół przez osiem lat otrzymał miliardy złotych z budżetu, znacząco więcej niż pozostałe kościoły i związki wyznaniowe. Szczegółowe wyliczenia znajdziecie dzisiaj w tekście Arkadiusza Gruszczyńskiego.


O swoich dbamy, przeciwników niszczymy - tak można podsumować sposób działania prokuratorów uległych wobec rządu PiS. Zespół śledczych, powołany w Prokuraturze Krajowej, bada setki spraw, co do których istnieje podejrzenie nadużyć. Jaskrawą ilustracją patologii prokuratury z czasów PiS jest sprawa ulubieńca Jarosława Kaczyńskiego, byłego prezesa Orlenu, a teraz eurodeputowanego - Daniela Obajtka. Ekipa rządząca posunęła się do wykorzystania prokuratury, by zastopować toczącą się już przed sądem sprawę karną. Albo sprawa wypadku z udziałem byłej premier Beaty Szydło, w której od początku kierowano podejrzenia w stronę kierowcy seicento, pomijając wątek pracownika BOR-u, czy skręcenie sprawy "dwóch wież", w której pojawia się Jarosław Kaczyński.

Ogłoszony wczoraj "raport Bodnara" o upolitycznionych śledztwach z czasów rządów PiS to dopiero początek wyciągania brudów spod pisowskiego dywanu: pierwsza część dokumentu opisuje "tylko" 200 postępowań, zespół prokuratorski bada jeszcze 400 innych.

Ale już wiadomo, że to jest milowy krok w rozliczaniu państwa PiS: nie slogany, lecz kilkaset stron twardych faktów, przed którymi nie da się uciec do Budapesztu. Wobec śledczych, którzy wykonywali polityczne zlecenia, już są prowadzone postępowania dyscyplinarne.
To dzięki osobom, które subskrybują Wyborcza.pl, możemy tworzyć nie tylko ten newsletter, ale też reportaże, wywiady i śledztwa. Dziękujemy! Jeśli jeszcze nie masz prenumeraty cyfrowej, sprawdź aktualne promocje TUTAJ.
TEMATY DNIA
NIE PRZEGAP
DAJ SIĘ WCIĄGNĄĆ