Wiadomość spadła na mnie jak grom z jasnego nieba. Dziś po ciężkiej chorobie
zmarł Martin Pollack, wybitny austriacki pisarz, wypominający swojemu narodowi niewygodną prawdę o przeszłości, kustosz pamięci Europy Środkowej, dobry, serdeczny człowiek.
Rok temu odwiedziłem go w jego wiedeńskim mieszkaniu w kamienicy przy Theobaldgasse. Był wymizerowany, kilka dni wcześniej wrócił ze szpitala, ale dobry humor go nie opuszczał. Opowiadałem mu o tym, co się dzieje w Polsce, tak ważnym dla niego kraju. Chłonął każde słowo. A potem kreślił plany. Mówił o spotkaniach, ludziach, z którymi musi jeszcze porozmawiać. Wierzę, że wszystko udało mu się zrealizować.
Martin Pollack jako dziennikarz i pisarz
rozliczał swój kraj przez swoją rodzinną historię. Był dzieckiem esesmana, który podczas wojny służył m.in. w okupowanej Polsce, a po jej zakończeniu zginął w trakcie ucieczki do Włoch.
Pollack poświęcał Polsce wspaniałe książki, przetłumaczył też na niemiecki m.in. utwory Ryszarda Kapuścińskiego.
Przeglądam skrzynkę mejlową. Korespondowaliśmy co jakiś czas, głównie podsyłając sobie linki do tekstów z polskich i austriackich gazet.
Gdy w maju zeszłego roku Austriackie Towarzystwo Literackie zorganizowało uroczyste obchody 80. urodzin Martina Pollacka, Adam Michnik nagrał dla niego życzenia, które wyświetlono podczas uroczystości z niemieckim tłumaczeniem. - Chciałbym, żeby polscy pisarze, dziennikarze, wszyscy przeczytali twoje książki i żeby uczyli się, jak uczciwie należy opowiadać swój czas, jak uczciwie należy w oczy mówić prawdę własnemu rządowi i własnemu społeczeństwu – mówił naczelny "Wyborczej".
Cztery lata temu Pollack napisał blurba do mojej książki o lekarzach Hitlera. Dziewięć lat temu pisałem o tym, jak z powodu krytycznej publikacji
dyplomacja PiS wpisała go na czarną listę, a Instytut Polski w Wiedniu zerwał z nim współpracę.
Bardzo źle się stało.
W Austrii do władzy właśnie doszli ludzie, których Martin Pollack całe życie piętnował. Mieliby z nim bardzo pod górę.
Odliczamy dni do inauguracji prezydentury Donalda Trumpa. Uprzedzając działania nowego prezydenta, Joe Biden na dużą skalę
ułaskawia skazanych za posiadanie narkotyków.
W kontekście żądań nowego lokatora Białego Domu warto przeczytać
rozmowę Piotra Głuchowskiego o Grenlandii i amerykańskich próbach kupienia wyspy i jej niepodważalnie duńskim statusie.
W Polsce wybory za niecałe cztery miesiące.
Według najnowszych sondaży dystans między Rafałem Trzaskowskim a Karolem Nawrockim w pierwszej turze maleje, a w drugiej rośnie. Czekam na histeryczne reakcje komentariatu w serwisach społecznościowych.